środa, 6 listopada 2013

Zanim zdecydujesz się na lotopałankę...


Dość często zdarza się, że ludzie kupują zwierzęta pod wpływem impulsu, a dopiero później zaczynają zadawać pytania, bądź nie pytają i hodują zwierzę wedle własnego uznania, nie mając świadomości jaką krzywdę mu wyrządzają, są również tacy co przynoszą zwierzę do domu a zaraz później próbują się go pozbyć, ponieważ śmierdzi, hałasuje, jest zbyt kosztowne w utrzymaniu itp. Już na wstępnie powinniśmy uświadommy sobie, że lotopałanką jest zwierzęciem, które nawiązuje specjalną więź. Każda zmiana właściciela czy otoczenia jest bardzo stresująca dla tych zwierząt i może być tragiczna w skutkach.

Niezależenie od tego, jakie zwierzę chcemy przygarnąć najpierw powinniśmy zdobyć jak najwięcej informacji o nim, jak je hodować, jaką dietę stosować i jakie warunki mieszkalne zagwarantować.
Lotopałanki w Polsce są jeszcze dość ekstrawaganckim ssakiem, nie znajdziemy tu żadnych poradników hodowlanych, czy zadowalających danych na polskich stronach internetowych. Polecam przeglądanie anglojęzycznych stron, które są nieporównywalnie bogatsze w zagadnienia związane z lotopałankami. Nie zalecam jednak przeczytania pierwszej lepszej strony i podążania wedle jej instrukcji. Zanim kupisz lotopałankę zdobądź wystarczającą wiedzę.

Drugą istotną kwestią jest odpowiedź na pytanie czy ten konkretny zwierz jest odpowiedni dla nas. Zapewne obejrzałeś niejedno zdjęcie czy film z lotopałanką w roli głównej, na pewno byłeś wielce zafascynowany jak to zwierzę jest przywiązane do swojego właściciela, jakie jest towarzyskie, przesłodkie i przezabawne. Owszem właściciel może osiągnąć takie stadium przyjaźni ze swoją lotopałanką, ale sam proces oswajania, zaciskania więzi i zaakceptowania ciebie przez twoją lotopałankę jako członka stada wymaga czasu, cierpliwości, wytrwałości a przede wszystkim twojego zaangażowania, niektórym lotopałankom zajmuje to tygodnie innym lata. Dopóki nie osiągnięcie wzajemnej akceptacji lotopałanka może podgryzać, „syczeć” i uciekać od ciebie jak od ognia. Czy masz w sobie wystarczające pokłady cierpliwości?

Lotopałanki są zwierzętami kontaktowymi, ale również zwierzętami nocnymi. Co to znaczy?  To znaczy, że grasują od późnego „zmierzchu do świtu”. Nie będziesz miał z nimi aktywnego kontaktu, nie pobawisz się z nimi, nie wypuścisz, aby pobuszowały w pokoju w ciągiu dnia. Czy zatem lotopałanki  nie znudzą ci się tylko dlatego, że w momencie gdy Ty jesteś aktywny to one akurat śpią i na odwrót? Lotki potrzebują Twojej uwagi, potrzebują wyjść z klatki, pobiegać, pobawić się z Tobą. Czy jesteś w stanie poświęcić im co najmniej godzinę dziennie późnym wieczorem?

Lotopałanki są dość „instrumentalne”, wydają z siebie różne odgłosy oraz hałasują przesuwając elementy klatki bądź po prostu po niej skacząc i biegając. Jeśli masz lekki sen i trzymasz je w pokoju, w którym śpisz mogą zakłócać twój spokój.

Zasadniczym problem może okazać się również zapach lotopałanek. No cóż, nie oszukujmy się, jak każde zwierzę lotopałanki wprowadzają do domu swoją specyficzną woń. Zwierz sam w sobie nie „śmierdzi”, natomiast lotopałanki znaczą swój teren, wydzielając intensywny zapach przypominający jak niektórzy twierdzą piżmo, bądź zapach spalonej kawy. Niektórym to nie przeszkadza, innych niestety „przyprawia o bóle głowy”. Jest kilka sposobów, aby zneutralizować ostrość zapachu, ale samego „smrodku” całkowicie się nie pozbędziemy. Kolejną rzeczą do przeanalizowania jest fakt, że lotopałanki nie należą do stworzeń dbających o czystość swojej klatki czy otoczenia. Załatwiają się w miejscu, w którym obecnie się znajdują. Kawałki jedzenia, które „wypluwają” również lądują byle gdzie. Klatkę, zatem musimy sprzątać dość często.

Innym zagadnieniem jest koszt zakupu i utrzymania lotopałanek. Ponieważ zwierzę to jest stadne już na samym początku musimy uświadomić sobie, że należy zakupić co najmniej dwie lotopałanki, a nie starać się trzymać jednego osobnika. Pomimo naszych najszczerszych starań i chęci nie jesteśmy w stanie zapewnić im towarzystwa przez całą noc, nie jesteśmy w stanie nauczyć się ich języka i spełniać ich standardów grupy społecznościowej. Stadne zwierzę trzymane w pojedynkę jest skazane ma samotność i stres.

Lotopałanki muszą mieć zapewnioną przestrzeń do skakania i zabawy, także klatkę musimy kupić bądź zbudować jak największą. Nie ma określonych standardów, po prostu musi być jak największa. Istotnym parametrem klatki jest jej wysokość oraz odstęp pomiędzy prętami. Równie ważne jest wyposażenie klatki, w której powinny znajdować się pojemniki na jedzenie - co najmniej dwa, poidełko, legowiska, oraz już wedle swojego uznania inne przyrządy takie jak kołowrotek, hamak, drabinki, mostki, tunele, liany, sznury itp.

Dieta lotopałanek jest dość zróżnicowana, codziennie powinniśmy zapewnić im świeże owoce i warzywa, do tego dochodzą robaki typu mączniki, drewnojady, czy świerszcze, oraz różne „potrawy” samodzielnie przyrządzane według określonych receptur zapewniających odpowiednie ilość spożywanych witamin i minerałów. 

Musimy również liczyć się z ewentualnymi wydatkami na weterynarza. Pamiętaj, aby przed kupnem lotopałanki dowiedzieć się, gdzie znajduje się najbliższy weterynarz, który zna się na tym gatunku zwierząt egzotycznych.

Podsumowując, lotopałanki:

  • wiążą się z ogromną odpowiedzialnością
  • potrzebują uwagi, cierpliwości i zaangażowania 
  • prowadzą nocny tryb życia
  • hałasują w nocy
  • wydzielają specyficzny zapach
  • wymagają dużej klatki i jej regularnego czyszczenia
  • są dość kosztowne
  • muszą mieć zapewnioną odpowiednią dietę



Pomyśl dwa razy zanim zdecydujesz się i kupisz lotopałankę...


2 komentarze:

  1. Dobry wieczór.
    Dziękujemy za informacje jakie są tu przekazane dla nowych posiadaczy lotopałanek. Zanim zdecydowaliśmy się na zakup tego zwierzaczka wiele czytaliśmy i studiowaliśmy.Odpowiedź oczywiście nie była natychmiastowa ale jest zdecydowanie na ,,TAK,,. Nasza lotopałanka nazywać się będzie ,,Mandi,, Pozdrawiam Tolę i Lolę, rodziców oraz właścicieli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszy mnie bardzo, że grono posiadaczy tych cudownych stworków jest coraz większe. Życzę, aby Mandi szybko się zaaklimatyzowała. Zapraszam również do śledzenia bloga, w miarę możliwości będą ukazywać się kolejne posty, mam nadzieję, że okażą się pomocne.
    Pozdrawiam, Oliwia.

    OdpowiedzUsuń